Każdy z nas miał lub ma kompleksy. To wzorce negatywnych myśli, emocji i przekonań na temat siebie, które wynikają z poczucia braku, niedoskonałości lub zaniżonej samooceny. Kompleksy mogą dotyczyć wyglądu, kompetencji zawodowych, relacji międzyludzkich czy życiowych osiągnięć. Choć chwilowe wątpliwości są naturalne, problem zaczyna się wtedy, gdy kompleksy trwale wpływają na nasze samopoczucie, utrudniają codzienne funkcjonowanie i obniżają jakość życia. W skrajnych przypadkach mogą prowadzić do poważnych problemów ze zdrowiem psychicznym. Sprawdź, kiedy kompleksy stają się realnym zagrożeniem i jak skutecznie sobie z nimi radzić.

mgr Halina Piasecka
Psycholożka, trenerka z 20-letnim doświadczeniem prowadzenia grup i konsultacji indywidualnych. Dyplomowany coach International Federation (szkoła Coach U). Prowadzi główne projekty związane z pomocą psychologiczną, a także z pozytywną pewnością siebie, zarządzaniem stresem, inteligencją emocjonalną, efektywnością, motywacją, zaangażowaniem (www.halinapiasecka.com)
Od kilkunastu lat chodzę na jogę. Nasi nauczyciele mówili nam od zawsze, by się nie porównywać, nie oceniać, raczej przyglądać sobie i swoim możliwościom a także słuchać potrzeb płynących z ciała. Powtarzali często, by wykonywać asany – pozycje jogowe – na 70 proc., nie cisnąć, by być najlepszym, ale zwracać uwagę na wykonanie pozycji z szacunkiem dla swoich możliwości. Na zajęcia chodzą ludzie w każdym wieku, jedni z trudnością dosięgają rękami do podłogi, inni z łatwością stają na rękach czy też robią szpagat. Każdy tam może być sobą, każdy jest akceptowany, a jednak pojawiają się nam myśli: „Nie jestem wystarczająco rozciągnięta”, „Jestem beznadziejna, bo nie umiem tak dobrze jak inni wykonać tej asany”, „Moje mięśnie brzucha to tragedia”, „Nie włożę krótkich spodenek, bo jestem za gruba”, „Mój brzuch, gdy wykonuję tę pozycję, wygląda fatalnie”. Staramy się je odganiać, a one jednak wracają: mamy kompleksy, które nam nie służą.
Skąd to się bierze? Co się dzieje w naszej głowie, że pojawiające się w niej przekonania tak nas męczą, nawet jeśli tego nie chcemy?
Każdy z nas kiedyś miał lub nadal ma kompleksy. Są to wzorce negatywnych przekonań, emocji i myśli na temat siebie, które wynikają z poczucia braku, niedoskonałości lub niskiej wartości w jakimś obszarze życia. Mogą dotyczyć wyglądu, kompetencji, relacji czy osiągnięć. Choć każdy z nas w pewnym momencie życia zmaga się z wątpliwościami na swój temat, kompleksy stają się problemem, gdy zaczynają utrudniać codzienne funkcjonowanie, obniżać jakość życia i wpływać na zdrowie psychiczne. Czerwona lampka powinna nam się zapalić, kiedy z powodu kompleksów zaczynamy unikać sytuacji społecznych lub zawodowych, które są dla nas ważne. Na przykład jeśli unikamy wystąpień publicznych czy spotkań towarzyskich z obawy przed oceną, a są one istotne w kontekście naszej pracy, to sygnał, że kompleksy blokują nas w pójściu do przodu. Zdarza się, że przeradzają się później w kompulsywne zachowania, gdzie ciągłe myślenie o własnych niedoskonałościach (np. wyglądzie, inteligencji) zaczyna dominować nad innymi aspektami życia. Prowadzi to do obniżenia samooceny. Często przypisujemy wtedy nasze niepowodzenia wyłącznie rzekomym niedoskonałościom, pojawiają się krążące stale w naszej głowie negatywne i zwykle nierealistyczne myśli (np. „Jestem za mało inteligentny, żeby to zrobić, nie ma szans, żeby mi się udało”), które brzmią jak zdarta płyta, wywołują mnóstwo nieprzyjemnych emocji i blokują nas w osiąganiu ważnych dla nas celów. Jeśli pozwolimy takim kompleksom mieć nad nami władzę, może to doprowadzić nawet to do izolacji społecznej, gdyż z powodu strachu przed oceną lub odrzuceniem wycofujemy się z relacji i kontaktów. Takie zachowanie może być źródłem stanów depresyjnych, lękowych czy też zaburzeń nastroju.
Z czego wynikają kompleksy?
Z wielu czynników, które psychologia bada od lat. W pierwszej kolejności warto odnieść się do teorii Alfreda Adlera, która mówi przede wszystkim o kompleksie niższości. W dzieciństwie to uczucie może być naturalne, ale jeśli jest wzmacniane przez krytykę, brak wsparcia lub porównania z innymi, przenosi się w dorosłość. Tymczasem kompleksy są też głównym czynnikiem motywującym ludzkie działania. Czując potrzebę wyrównania, czyli kompensacji, dążymy do zrobienia czegoś, co sprawi, że np. jeśli jesteśmy słabi fizycznie, będziemy mistrzami merytorycznymi w jakimś obszarze.
Teoria porównań społecznych Leona Festingera mówi o tym, że kompleksy często wynikają z porównywania się do innych – szczególnie w mediach społecznościowych, które pokazują idealizowane wersje życia i wyglądu innych ludzi. Oczywiście także krytyka, wyśmiewanie lub nierealistyczne oczekiwania rodziców, nauczycieli czy społeczeństwa mogą budować poczucie „niewystarczalności”.
Warto zdać sobie sprawę z tego, że kompleksy wpływają na nasze życie emocjonalne. Jeśli doświadczamy ciągłego poczucia wstydu, winy, frustracji, męczy nas chroniczny stres i lęk związany z oceną przez innych. Wpływają one także na nasze życie społeczne, jeśli w związku z nimi wycofujemy się z relacji i mamy problemy w nawiązywaniu bliskich kontaktów z innymi. Mogą one także nieść konsekwencje związane z naszym życiem zawodowym: brak wiary w siebie prowadzi do unikania wyzwań i blokować rozwój kariery. I wreszcie warto zaznaczyć, że chroniczny stres wynikający z kompleksów może prowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak bóle głowy, bezsenność czy obniżona odporność.
Jak możemy radzić sobie z kompleksami?
Pomaga w tym samoświadomość, np. zapisywanie negatywnych myśli, które pojawiają się w naszej głowie. Często jesteśmy dla siebie okrutni i surowi, tymczasem warto się zastanowić, jak takie myśli przeformułować na bardziej wspierające zdania. Tu bardzo przydatna może też być terapia poznawczo-behawioralna, która pomaga zidentyfikować i zmienić negatywne myśli związane z kompleksami. Warto też skupić się na własnym postępie, zamiast porównywać się do idealizowanych wersji innych osób. Ogromną rolę odgrywa też wsparcie społeczne i rozmowa z bliskimi czy z przyjaciółmi o swoich obawach. Czasem inna perspektywa pozwala zrozumieć, że nasze kompleksy są wyolbrzymione. Niestety, nasz mózg dąży do utrzymania i gromadzenia energii, dlatego często trudno zmienić nam nawet niesłużące nam nawyki. Automatyzmy, którym się poddajemy, kosztują nas mniej energii niż przełamywanie schematów i próbowanie czegoś nowego.
Znamy przykłady znanych i osiągających ogromne sukcesy osób, takich jak Oprah Winfrey, jedna z najbardziej wpływowych kobiet na świecie, która w młodości zmagała się z niską samooceną związaną z nadwagą i trudnym dzieciństwem. Była krytykowana za swoją wagę, co przez lata wpływało na jej relację z ciałem i samą sobą. Oprah poradziła sobie, skupiając się na rozwijaniu emocjonalnej rezyliencji – nauczyła się akceptować swoje ciało jako część swojej historii. Zamiast dążyć do perfekcyjnego wyglądu, postawiła na zdrowie i dobre samopoczucie, zmieniając dietę i styl życia dla siebie, a nie innych. Zaczęła otwarcie mówić o swoich zmaganiach, inspirując inne kobiety do walki o zdrowie i akceptację siebie. Z mojego doświadczenia pracy z menedżerami wynika, że czasem szefowa czy szef kliniki osiągającej sukcesy podobnie jak Oprah ma kompleksy, które początkowo napędzają do działania, ale potem, z czasem, zaczynają ograniczać.

Każdy z nas, może świadomie dbać o redukcję swoich kompleksów, oto kilka sprawdzonych sposobów:
Zmień perspektywę.
Zastanów się nad jedną sytuacją, w której odczuwasz silne poczucie dyskomfortu lub wstydu związane z kompleksem. Co w tej sytuacji wywołuje u ciebie negatywne emocje? Jakie myśli pojawiają się w twojej głowie? Jak się wtedy czujesz? Jakie pojawia się w twojej głowie negatywne przekonanie? (np.: „Nie jestem wystarczająco dobry, żeby osiągnąć sukces”, „Mój wygląd sprawia, że inni mnie nie akceptują”, „Zawsze mi się nie udaje”). Zastanów się, czy to przekonanie jest prawdziwe. Czy istnieją dowody, które potwierdzają, że to jest prawda? Czy istnieją dowody, które temu zaprzeczają? Czy tak samo surowo oceniłbyś/-abyś kogoś innego? Zapisz nowe, bardziej wspierające przekonania, które zastąpią te negatywne. Na przykład negatywne: „Nie jestem wystarczająco dobry/-a, żeby osiągnąć sukces”. I wspierające: „Mam wiele mocnych stron, które mogę rozwijać, a każdy sukces zaczyna się od prób i nauki, podczas której każdy popełnia błędy”. Zadaj sobie pytanie: jak mogę przypominać sobie o tym nowym spojrzeniu w trudnych momentach?
Zmień nastawienia do własnego ciała przez wdzięczność za jego możliwości i za to, co umożliwia i daje ci na co dzień.
Zamiast krytykować wygląd, skup się na tym, co twoje ciało dla ciebie robi, np.: „Moje ręce pozwalają mi pisać, gotować, przytulać bliskich”.
Nie porównuj się
Przez tydzień zwracaj uwagę na sytuacje, w których porównujesz się z innymi (np. na Instagramie, w pracy). Za każdym razem, gdy zauważysz porównanie, zatrzymaj się i zadaj pytania: czy ta osoba ma te same doświadczenia, co ja? Co ja mam wyjątkowego, z czego mogę być dumny/-a? Zapisuj odpowiedzi, by budować świadomość własnych wartości.
Wzmocnij samoakceptację przez skupienie na mocnych stronach
Codziennie wieczorem zapisz jedną rzecz, którą dziś zrobiłeś/-aś dobrze, jedną cechę, którą w sobie cenisz, jedno osiągnięcie, z którego jesteś zadowolona/-y. Po tygodniu przeczytaj wszystkie wpisy i zauważ, jak wiele pozytywnych rzeczy możesz o sobie powiedzieć.