Jak podawać wypełniacze kobietom po 40.?

Czy u kobiet dojrzałych inaczej podaje się preparaty wypełniające, niż u młodych? Na czym polegają różnice?

Miejsca wprowadzania pozostają te same, ale sposoby podania są inne, ponieważ pacjentki w tym wieku potrzebują i nawilżenia, i wypełnienia, i odbudowy wolumetrii. To problem złożony, z jednej strony dochodzi u nich do fotostarzenia powierzchni skóry i wszystkich związanych z tym konsekwencji, z drugiej – do uszkodzenia tkanek związanego z postępem wieku biologicznego. Mamy do czynienia ze zmianą struktury skóry, ale również ze zmianami hormonalnymi, które bardzo mocno wpływają na tkankę podskórną i głębsze warstwy. Ubywa objętości, mocno przyspieszają procesy degradacji kolagenu, spowolnieniu ulega jego odbudowa, zachodzi atrofia tkanki tłuszczowej. By zrekompensować to, co się dzieje ze skórą i tkanką podskórną musimy zadbać o poziom nawilżenia, o kolagen typu I i odbudować wolumetrię zachodzącą z powodu dystrofii tłuszczu. 

Jak to się robi?

Bardzo ważny jest wybór preparatów – powinny jak najbardziej globalnie zaopatrzyć pacjentkę. Czyli dostarczyć jej biostymulator, który będzie stymulował produkcję kolagenu i kwas hialuronowy, usieciowany lub nie. Są takie preparaty, które zawierają hydroksyapatyt wapnia zawieszony w usieciowanym kwasie hialuronowym. Gwarantują podwójne działanie. Możemy też wymieszać składniki, na przykład kwas polimlekowy z usieciowanym kwasem hialuronowym albo podać te substancje osobno, w różnych warstwach, żeby biostymulator, może nim być również autologiczny tłuszcz, zadziałał na produkcję kolagenu, a kwas hialuronowy usieciowany odbudował objętość. 

Podajemy je na tej samej sesji? 

Pacjenci oczekują wykonania jak największej ilości procedur w jak najkrótszym okresie rekonwalescencji i ten zabieg odpowiada na ich potrzeby. Podajemy preparaty na jednej sesji, warstwowo. Najgłębiej usieciowany kwas hialuronowy na odbudowanie objętości, płycej – biostymulator, najpłycej, czyli śródskórnie możemy zrobić mezoterapię żeby powierzchownie zwiększyć poziom nawilżenia skóry. Do pierwszych dwóch iniekcji możemy wykorzystać to samo wkłucie. Robimy w skórze port igłą, wprowadzamy kaniulę i głęboko poruszamy się nią, by podać preparat wypełniający i odbudowujący, zazwyczaj jest to usieciowany kwas hialuronowy. Wykłuwamy się, zmieniamy preparat i z tego samego wkłucia możemy podać stymulator – hydroksyapatyt wapnia, kwas polimlekowy lub autologiczny tłuszcz – poruszając się w płytszej warstwie. Robimy również ewentualnie klasyczną mezoterapię, żeby zwiększyć nawilżenie skóry. Taka warstwowa iniekcja daje najlepsze efekty. 

Dlaczego warstwowa iniekcja działa lepiej?

Dzięki mezoterapii nawilżenie zwiększa się natychmiast, zanim zapewni to kolagen, efekt poprawy objętości też widać od razu- dzięki usieciowanemu kwasowi hialuronowemu. Unikamy efektu przerysowania, ponieważ podajemy go niewiele, wiedząc, że za kilka miesięcy objętość poprawią stymulatory, które potrzebują czasu, by dać oczekiwane rezultaty. Jesteśmy w stanie uzyskać synergię, czyli pierwsze efekty od razu i kolejne, długofalowe po upływie 3,6,9 miesięcy. Udowodnię to w czasie mojego wystąpienia. 

Dr Bartosz Pawlikowski będzie moderatorem i ekspertem w sobotniej sesji Kobieta po czterdziestce. Oprócz wykładu o upiększających iniekcjach u kobiet po czterdziestce będzie mowa o możliwościach i znaczeniu personalizowanej intradermoterapii w planach terapeutycznych u kobiet po czterdziestym roku życia, o spotkaniu medycyny estetycznej z ginekologią i stosowaniu toksyny u kobiet w tym wieku.