Dlaczego bioremodeling to przełom w medycynie estetycznej?

Dr Julia Lanckorońska od początku swojej kariery w medycynie estetycznej kieruje się jedną zasadą – wykonuje wyłącznie zabiegi, które realnie wspierają zdrowie i jakość skóry. Zamiast szybkich efektów i inwazyjnych metod zmieniających rysy twarzy, stawia na bioremodeling i holistyczne podejście do odmładzania. Jej pacjentki cenią cierpliwość, naturalne rezultaty i artystyczne wyczucie. Dzięki temu dr Lanckorońska uchodzi dziś za jedną z najbardziej zaufanych specjalistek w nowoczesnej medycynie estetycznej.

lek. med. Julia Lanckorońska

Specjalistka dermatologii i wenerologii, lekarka medycyny estetycznej i medycyny ortomolekularnej. Założycielka Centrum Medycznego Stay Healthy. Ukończyła I Wydział lekarski Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W 2016 roku ukończyła Podyplomową Szkołę Medycyny Estetycznej i Anti-Aging Polskiego Towarzystwa Lekarskiego w Warszawie (PSME PTL). Absolwentka Podyplomowej Szkoły Fitoterapii w Innsbrucku oraz Podyplomowej Szkoły Medycyny Ortomolekularnej w Salzburgu, w Austrii. Swoją wiedzę i doświadczenie zdobyła również, pracując jako młodszy asystent w Oddziale Dermatologii dorosłych Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego oraz w Klinice Dermatologii PIM MSWiA w Warszawie.

Od 12 lat zajmujesz się dermatologią. Skąd pomysł na wybór tej specjalizacji?

Dermatologia była spontanicznym pomysłem na mojej drodze życiowej, którego w żadnym wypadku nie żałuję. Jestem z rodziny lekarskiej i zawsze planowałam podążać ścieżką mojego ojca, który jest neurologiem. Jednak ku zaskoczeniu najbliższych w kluczowym momencie składania dokumentów specjalizacyjnych wybrałam dermatologię. W tej dziedzinie fascynuje mnie możliwość uzyskania stosunkowo szybkiego efektu terapeutycznego i poprawy stanu pacjenta. Do dziś daje mi to ogrom zawodowej satysfakcji, zwłaszcza jak widzę, że pacjent także odczuwa pozytywną zmianę. Droga do osiągnięcia tytułu specjalisty dermatologii nie była lekka. Pierwsze cztery lata szkolenia specjalizacyjnego przepracowałam w ramach wolontariatu, a noce spędzałam na ostrym dyżurze w różnych miejscach poza Warszawą. Był też okres, kiedy pełniłam funkcję koronera, badając przyczyny zgonów. Jednak te lata pozwoliły mi jako młodej lekarce nabyć wiele różnorodnych doświadczeń, nabrałam pewności siebie i nauczyłam się decyzyjności w medycynie. Często wiązało się to z wychodzeniem poza swoją strefę komfortu, co zresztą bardzo polubiłam. Tak, zdecydowanie dermatologia była mi przeznaczona.

Jakie schorzenia dermatologiczne są według Ciebie dziś najtrudniejsze do wyleczenia?

Istnieje wiele chorób uwarunkowanych genetycznie, które są przewlekłe, przebiegają z okresami zaostrzeń i remisji. To m.in. łuszczyca, atopowe zapalenie skóry, choroby autoimmunologiczne, które wymagają współpracy dermatologa z innymi specjalistami, np. z reumatologiem i internistą. Czasem ich leczenie trwa do końca życia, jednak pocieszeniem jest to, że choroby te przebiegają również z okresem remisji. W dermatologii potrafimy dość szybko poprawić komfort życia pacjenta, mimo że ta choroba wciąż trwa i nie da się jej zupełnie wyleczyć. Dermatologia jest dziedziną medycyny, która się dynamicznie rozwija pod kątem innowacyjnych metod leczenia. Dużą uwagę poświęca się np. leczeniu biologicznemu czy terapii fotodynamicznej.

Kiedy zaczęłaś przygodę z medycyną estetyczną?

Od samego początku szkolenia specjalizacyjnego zdawałam sobie sprawę z tego, że nieodłączną częścią dermatologii jest medycyna estetyczna. Procesy starzenia zachodzą w każdej komórce naszego ciała, lecz zauważamy je przede wszystkim, gdy dotyczą one skóry i tkanek ją otaczających. To właśnie tu dochodzi z wiekiem do zmniejszenia produkcji kolagenu i elastyny, utraty zdolności do nawilżenia, spowolnienia procesów naprawczych oraz zmian w strukturze tkanki podskórnej, a żaden specjalista nie zna się na tych procesach tak jak dermatolog. Wraz ze szkoleniem specjalizacyjnym rozpoczęłam trzyletnie studia podyplomowe w ramach Podyplomowej Szkoły Medycyny Estetycznej Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Nabierałam doświadczenia podczas licznych kursów, szkoleń i konferencji w Polsce, a także w Niemczech, gdzie się wychowywałam. Moją pierwszą pracę jako lekarz medycyny estetycznej podjęłam dość spontanicznie, na prośbę doświadczonej koleżanki, która szukała zastępstwa z uwagi na zbliżający się poród. Było to w Instytucie Dr Ireny Eris w Konstancinie, w którym pracowałam przez kolejne lata. Pamiętam dokładnie pierwsze pacjentki, rzucona na głęboką wodę – każdy kolejny zabieg wywoływał u mnie dreszczyk emocji i ekscytację. Na szczęście ówczesne pacjentki bardzo ceniły sobie naturalny efekt, w związku z czym wykonywałam głównie zabiegi poprawiające kondycję skóry. I tak, zgłębiając techniki mezoterapii, toksyny botulinowej i peelingów, zdobywałam nowe doświadczenia i nabywałam kolejne umiejętności. W szybkim tempie nabrałam wprawy i wyczucia, ponieważ dopóki nie otworzyłam własnej kliniki, pracowałam w różnych miejscach, czasami na dwóch końcach Warszawy. Był to bardzo intensywny czas, po pracy w szpitalu spędzałam popołudnia, wykonując zabiegi estetyczne, a wieczorami pędziłam na dyżur w nocnej opiece lekarskiej. 

Po pięciu latach byłam zmęczona pracą w dwóch, trzech miejscach w ciągu dnia i postanowiłam to zmienić. Nigdy wcześniej nie myślałam o prowadzeniu własnej kliniki, a pomysł ten pojawił się spontanicznie podczas spaceru z psem. Pamiętam, kiedy przechodziliśmy z mężem obok lokalu mojej obecnej kliniki, a na oknach widniały oferty wynajmu. Powiedziałam mu, że skoro nie ma w okolicy gabinetu dermatologicznego, może otworzyłabym własny. A ponieważ jest on tak samo spontaniczny jak ja, poparł mnie bez chwili wahania. I tak po kilku dniach podpisałam umowę najmu i bez żadnych większych przygotowań i dogłębnych przemyśleń rozpoczęłam remont, by wkrótce otworzyć klinikę. 

Prowadzisz Centrum Medyczne Stay Healthy i pracujesz w nim na cały etat. Kto Ci pomaga w codziennej pracy?

Rzeczywiście pracuję codziennie 7, a czasami i 10 godzin jako lekarz i wówczas poświęcam się w pełni swoim pacjentom. Jednocześnie jako szefowa dbam także o zachowanie najwyższych standardów kliniki, mając w tyle głowy, że to ja odpowiadam za zarządzanie personelem, planowanie strategii biznesowych, rozwój firmy i zadowolenie pacjentów. Wyważenie tych obowiązków jest wyzwaniem zwłaszcza w momentach, kiedy obie role wymagają pełnej uwagi, ale daje mi to również ogromną satysfakcję. Uważam, że kluczowe jest budowanie zgranego, silnego zespołu, który wspiera mnie w zarządzaniu kliniką tak, bym mogła skoncentrować się na pacjentach. W budowaniu mojego zespołu postawiłam na młodych ludzi, wierzę w ich zaangażowanie i pomysły, a najlepszym tego przykładem jest moja managerka Maria, która choć jest młodą dziewczyną, łączy w sobie profesjonalizm, staranność i zaangażowanie. Mam to szczęście otaczać się cudownymi ludźmi, na których mogę liczyć o każdej porze dnia. 

Rozwój takiego miejsca wymaga bardzo dobrej energii i współpracy, wzajemnego uzupełniania się i szacunku, gdyż te cechy pacjenci odczuwają na każdym kroku. W Centrum Medycznym Stay Healthy zatrudniam zespół świetnych dermatolożek, chirurga, który wykonuje zabiegi dermatochirurgiczne, kosmetolożki i podologa. Staramy się dbać o każdego pacjenta w możliwie najlepszy sposób, odpowiadając holistycznie na jego potrzeby, a zarazem pielęgnować miłą i rodzinną atmosferę. Nasze działanie doceniła w tym roku firma IBSA, wręczając nam w lutym nagrodę IBSA Valuance w kategorii „Ludzie”. Wydarzenie IBSA Valuance Business & Education gromadzi co roku znawców i praktyków medycyny estetycznej, którzy nie chcą spoczywać na laurach i cały czas inwestują w edukację i rozwój. Jestem bardzo wdzięczna za to wyróżnienie, stanowi ono motywację do dalszego rozwoju i podnoszenia jakości naszych usług.

Jakimi wartościami kierujesz się jako lekarz medycyny estetycznej? Co jest dla Ciebie ważne w pracy z pacjentami?

Ponieważ jestem dermatologiem, moją największą wartością będzie zawsze zdrowie skóry. Kiedyś obiecałam sobie, że moja praca w obszarze medycyny estetycznej będzie bazować głównie na zabiegach wpływających korzystnie na jej jakość oraz poprawiających jej strukturę i funkcje, gwarantując naturalne i długotrwałe efekty. Jestem znana z tego, że w moich codziennych rezultatach króluje naturalność. Pacjentki, które trafiają pod moją opiekę, mają świadomość, że nie zmienię ich rysów twarzy, lecz zaproponuję długofalowy plan zabiegowy, dzięki któremu poczują się dobrze we własnej skórze. Zyskają młody i promienny wygląd, który wydobędzie ich naturalne piękno. Cieszę się, że pacjentki są coraz bardziej wyedukowane i coraz częściej świadomie wybierają zabiegi mniej inwazyjne, lecz bazujące na procesach bioremodelingu i naturalnych zdolnościach do regeneracji. Wszyscy jesteśmy wzrokowcami – dostrzegamy powierzchownie zachodzące procesy starzenia, a nikt tak dogłębnie nie poznał tych tkanek jak specjalista dermatologii. Uczymy się o skórze przez lata i pracujemy z tymi tkankami na co dzień. Ta wiedza stanowi podstawę, by dokładnie na poziomie komórkowym zrozumieć procesy zachodzące w skórze po zabiegach medycyny estetycznej. W mojej codziennej praktyce nierzadko dermatologia przechodzi płynnie w medycynę regeneracyjną. Gdy np. wyleczę pacjentkę z trądziku, a pozostaną blizny potrądzikowe, to dalsza część terapii w dużej mierze wchodzi w zakres medycyny estetycznej. Poza tym w pracy z pacjentem dużo czasu poświęcam na rozmowę i edukację. Zależy mi bardzo na tym, by pacjentki zrozumiały, że medycyna estetyczna nie polega na jednorazowym działaniu, tylko na tym, by osiągnąć satysfakcjonujące, długotrwałe efekty, należy uzbroić się w cierpliwość. Jest to raczej kilkumiesięczna, a czasami kilkuletnia przygoda, podczas której możemy stymulować i przebudować skórę, aby uzyskać wymarzony rezultat. Jednak najczęściej od swoich pacjentek słyszę na wejściu: „Ufam pani, proszę zrobić to, co pani uznaje za stosowne”. Taki wyraz zaufania jest dla mnie każdorazowo wyzwaniem i motywacją do udoskonalenia moich umiejętności. 

Czy zdarza Ci się odmówić zabiegu? 

Asertywność i umiejętność odmawiania są niezwykle ważne w tej dziedzinie i pozwalają mi pracować w zgodzie z sobą. Nie zawsze jednak wygląda to tak dramatycznie. W większości przypadków pacjentki proszą o konkretny zabieg, gdyż nie są świadome innych, alternatywnych rozwiązań lub nie znają etiologii problemu. W praktyce wymaga to umiejętności komunikacji, przedstawienia innych możliwości i opcji zabiegowych lub przekierowania uwagi pacjenta na obszary twarzy, które wymagałyby wsparcia. I stąd czasami odmawiam np. wypełnienia bruzd nosowo-wargowych, tłumacząc, że problem wynika z ubytków środkowej części twarzy i jest na to inne rozwiązanie. Kolejna sytuacja, z którą się często spotykam w praktyce, dotyczy wypełnienia środkowego piętra twarzy i zabiegów wolumetrycznych. Pacjentki często proszą o „wypełnienie policzków”, nie zdając sobie sprawy z tego, że mają inne możliwości walki z opadającym konturem twarzy. Na szczęście dysponujemy cenną alternatywą pod postacią lipoliftingu przy użyciu stabilizowanych kompleksów HA oraz zabiegów bazujących na bioremodelingu przy użyciu Profhilo, które w skuteczny sposób poprawiają kontur twarzy, przywracają utraconą objętość w obrębie policzków i działają liftingująco. Wymaga to jedynie uświadomienia, że na efekt końcowy należy nieco dłużej poczekać. Sytuacje, kiedy stanowczo odmawiam, najczęściej dotyczą zabiegu modelowania ust, które poprzednio były wielokroć modelowane i doszło do migracji produktu, powstania grudek lub przepełnienia czerwieni wargowej. Wymaga to najpierw rozpuszczenia starych depozytów kwasu hialuronowego i dopiero ponownego modelowania ust i nadania im odpowiedniego kształtu. 

Od kiedy sama korzystasz z zabiegów medycyny estetycznej i z jakich? 

Pierwszy zabieg z toksyną botulinową wykonała mi koleżanka podczas pracy w szpitalu, gdy miałam 26 lat. To było spontaniczne, powiedziała, że musi mi wygładzić czoło, i od razu potem zawyrokowała: „Pierwsze koty za płoty, od teraz już nie przestaniesz” (śmiech). I miała rację, z toksyny botulinowej korzystam do dziś. Obecnie wykonuję u siebie regularnie zabiegi, które polegają na bioremodelingu skóry, czyli Profhilo. Miałam również okazję doświadczyć na sobie zabiegu lipoliftingu z użyciem Profhilo Structura. W okresie jesienno-zimowym dbam o skórę za pomocą zabiegów na bazie kwasów medycznych i radiofrekwencji.

Dlaczego zdecydowałaś się na współpracę z IBSA Derma? Co wyróżnia tę firmę na tle innych?

Na pewno filozofia i wartości tej marki są mi bardzo bliskie, bo zarówno ja, jak i marka firma IBSA dążymy do tego, by wydobyć naturalne piękno pacjentek. Wachlarz zabiegów i produktów oferowanych przez IBSA Derma opiera się na bioremodelingu i medycynie regeneracyjnej, a to absolutnie wpasowuje się w moją filozofię pracy. Jest to firma farmaceutyczna, która działa od wielu lat na różnych płaszczyznach medycyny, więc wszystkie jej produkty są gruntownie przebadane, bezpieczne, certyfikowane i mają najwyższą jakość. Niezwykle istotne jest to, że IBSA produkuje kwas hialuronowy w swojej technologii od a do z, więc jako lekarz mam pewność, że produkt, który podaję pacjentkom, jest najlepszej jakości. Śmiało można stwierdzić, że marka jest pionierem zabiegów bioremodelingu. To nie tylko trend. Stanowi długofalową zmianę w postrzeganiu medycyny estetycznej – działania firmy zmierzają do zatroszczenia się o skórę i jej naturalnego pobudzenia. Bardzo mi odpowiada również nasza współpraca i relacje, ponieważ IBSA Derma nie traktuje lekarzy tylko jako swoich klientów. Od zawsze funkcjonuje w sposób rodzinny i ma lekarzy za swoich przyjaciół. Poza tym firma wspiera mnie nie tylko w zdobywaniu wiedzy medycznej podczas szkoleń, lecz także edukuje pod kątem biznesowym. Pomaga zdobyć i usystematyzować wiedzę, jak zarządzać kliniką, prowadzić media społecznościowe, pracować i zarządzać kliniką zgodnie z prawem. Ta dodatkowa wartość jest niezwykle ważna. 

Jakie są Twoje ulubione zabiegi, które wykonujesz u swoich pacjentów?

Zdecydowanie stawiam na zabiegi bazujące na stymulowaniu naturalnych procesów regeneracji i przebudowy skóry i tkanki podskórnej. Obecnie bardzo popularne są zabiegi z użyciem różnego rodzaju biostymulatorów, ale ważne jest, by zrozumieć mechanizm ich działania na poziomie komórkowym, a nie kierować się wyłącznie efektem końcowym. I tak np. zabiegi bazujące na preparatach kwasu polimlekowego mają zupełnie inny mechanizm działania niż zabiegi bioremodelujące na bazie stabilizowanych kompleksów kwasu hialuronowego. Jako dermatolog bardzo się cieszę z faktu, że medycyna estetyczna zmierza ku regeneracyjnej i coraz częściej stawiamy na bioremodeling zamiast na zabiegi z natychmiastowym efektem przed i po. Gama produktów Profhilo oraz nowość – Profhilo Structura, czyli lipolifting, zapewniają proces bioremodelingu tkankowego, który polega na biostymulacji, biorewitalizacji – poprawy jakości macierzy pozakomórkowej, oraz na działaniu regenerującym, które wywieramy przez działanie na komórki macierzyste. Bioremodeling, który jesteśmy w stanie wykonać za pomocą Profhilo i Profhilo Structura, nie polega na indukcji stanu zapalnego i wywołaniu objawów zwłóknienia w skórze i tkance podskórnej. Przy użyciu tych preparatów stwarzamy idealne warunki w macierzy międzykomórkowej, by zainicjować i pobudzić procesy regeneracyjne. Indukują one procesy regeneracji tkanek przez fizjologiczne usprawnienie homeostazy macierzy zewnątrzkomórkowej i żywotności różnych typów komórek. Profhilo Structura ma ogromne znaczenie w medycynie regeneracyjnej. Produkty IBSA Derma wyróżniają się na tle innych produktów maksymalnym profilem bezpieczeństwa oraz tym, że w swoim procesie działania nie wywołują stanu zapalnego – co pozwala mi na ich zastosowanie nawet u pacjentów z pewnymi schorzeniami autoimmunologicznymi. Na co dzień często wykonuję zabiegi modelowania ust, przyznam, że to jeden z moich ulubionych zabiegów. Używam do tego preparatów Aliaxin LV i FL IBSA Derma, które dzięki swojej reologii mają unikatowe właściwości integracji z tkanką, dają naturalny efekt, a usta pozostają miękkie. Brak lignokainy w preparacie minimalizuje obrzęk pozabiegowy, co znacznie skraca okres rekonwalescencji. Zabieg ten cieszy mnie każdorazowo i jestem pod wrażeniem tego, jak malutką ilością kwasu hialuronowego można pozytywnie wpłynąć na psychikę kobiety. Czasami podanie 0,5 ml preparatu w obrębie ust skutecznie poprawia samopoczucie i humor, dodając jej pewności siebie. A mnie jako osobie wykonującej zabieg udziela się satysfakcja pacjentki. 

Gdybyś miała określić – co oprócz zabiegów medycyny estetycznej jest ważne, by wyglądać dłużej młodo?

Dla mnie to temat rzeka… Oprócz tego, że jestem dermatologiem i lekarzem medycyny estetycznej, ukończyłam dwa kierunki studiów podyplomowych w Austrii. Kształciłam się w kierunku, który w Polsce jest jeszcze mało znany – jest to medycyna ortomolekularna i medycyna integracyjna, szkoliłam się również z ziołolecznictwa. Fascynują mnie procesy starzenia, które zachodzą nie tylko w skórze, lecz także w całym organizmie. Wciąż kształcę się w nurcie longevity, często jeżdżę za granicę na konferencje i szkolenia z obszaru długowieczności, a tematyka ta pochłania resztki mojego wolnego czasu. Niestety, na tę chwilę nie mam przestrzeni na to, by praktykować i rozwijać tę dziedzinę medycyny na co dzień w gabinecie, ale staram się uświadamiać pacjentki, że aby wyglądać młodo, nie wystarczy oddać się w ręce lekarza i poddać się zabiegom medycyny estetycznej. To wiele działań, który zależy od nas każdego dnia, by utrzymać organizm w jak najlepszym zdrowiu. Począwszy od diety, która stanowi podstawę – medycyna ortomolekularna mówi mnóstwo o konieczności odpowiedniej suplementacji witamin i mikroelementów. Niezwykle ważna jest aktywność fizyczna, a także – o czym mało się mówi – harmonia wewnętrzna. Więc by wyglądać młodo, trzeba czuć się młodym. Samopoczucie i pozytywne nastawienie do życia również mają ogromny wpływ na wygląd i zdrowie. Stres nie omija we współczesnym świecie nikogo i jest negatywnym bodźcem, ale też może być doskonałą motywacją. Wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji danej osoby – jednych zamrozi, innych pobudzi do działania, również takiego, które wpłynie pozytywnie na stan zdrowia. 

Jakie słabości ma więc doktor Julia? 

Do moich największych słabości zaliczam spóźnialstwo i bardzo nad tym pracuję. Jestem w wiecznym niedoczasie, mam mnóstwo rzeczy na głowie. Może jestem zbyt beztroska, nie należę do osób, które się zamartwiają. Odwlekam wiele rzeczy na ostatnią chwilę. Bywam zbyt wrażliwa i empatyczna – może w pracy, w której mam styczność z tyloma kobietami na co dzień, nie powinnam się aż tak przejmować ich emocjami, gdyż potem często wracam do domu wyczerpana. Z takich przyziemnych słabości – bardzo lubię słodycze, zawsze chciałam mieć swoją kawiarnię lub cukiernię. 

Słabości do słodyczy w Twoim przypadku w ogóle nie widać…

Oj, mam tendencję do przybierania na wadze, stąd też nie planuję trzeciego dziecka (śmiech). Jednak uprawiam dużo sportu, który pozwala mi oderwać się od codziennych obowiązków i daje poczucie wolności. Lubię sporty ekstremalne, które dostarczają mi skrajnych wrażeń i zapewniają wysoki poziom adrenaliny. Od lat uprawiam kitesurfing, najchętniej po zimnym, wzburzonym Bałtyku. Uwielbiam surfować, czując żywioł wody wokół siebie. Kocham narty, ale gdy jeżdżę, to tylko po puchu i po bezdrożu. Uciekam wszędzie tam, gdzie jest dzika natura i nie ma ludzi. To mi pomaga odzyskać spokój ducha.

Jak najlepiej odpoczywasz po ciężkim dniu albo gorącym okresie w pracy? 

Mam dwójkę dzieci i dwa psy, a po powrocie do domu każdy z nich potrzebuje mojej atencji, stąd trudno mi mówić o odpoczynku po ciężkim dniu (śmiech). Ładuję energię rano, gdy przed pracą udaję się do stajni na jazdę konną, lub w lesie, podczas spaceru z psami. Później chwilę odpoczynku mam dopiero po godzinie 23, gdy wszyscy śpią, choć to i tak dużo powiedziane, bo moja trzylatka nie pozwala mi przespać nocy. Na szczęście w wychowywaniu dzieci bardzo pomaga mi mąż, który w moich oczach jest najlepszym ojcem na świecie, zawsze mogę liczyć na jego pomoc i wsparcie. Po ciężkim okresie w pracy uwielbiamy wyjeżdżać do naszego siedliska na mazurskiej wsi, które jest otoczone pięknymi łąkami i lasami. Natura pozwala mi odizolować się od codziennych stresów i złapać chwilę beztroski. Odstresowuje mnie również fotografia. Uwielbiam mieć w obiektywie piękne kobiety, a skupienie tylko na tym, co widzę po drugiej stronie obiektywu, wycisza mnie, a zarazem zaspokaja moją potrzebę estetyki.

Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?

Żyję tu i teraz, uwielbiam cieszyć się chwilą, pełnią życia. Nie zamartwiam się ani nigdy też nie robię wielkich planów biznesowych, do których muszę dążyć. Robię to, co kocham.

Czego powinnam Ci życzyć na zakończenie rozmowy?

Zdrowia – to dla nas najważniejsze. Zdrowie fizyczne i psychiczne pozwala nam rozwinąć skrzydła, patrzeć poza horyzont i dążyć do realizacji marzeń. Tego właśnie chcę od życia.

Serdecznie dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Magdalena Błaszczak

Niniejszy przekaz ma charakter niepromocyjny, nie zawiera elementów wartościujących, wykraczających poza obiektywną informację i ma wyłącznie na celu podniesienie świadomości społecznej i poczucia odpowiedzialności na temat zabiegów medycyny estetycznej

Polecane artykuły

Drogi Użytkowniku!

Serwis internetowy www.estetyczny-portal.pl przeznaczony jest dla profesjonalistów, osób posiadających wykształcenie w zakresie medycyny estetycznej oraz dla przedsiębiorców zainteresowanych produktami medycyny estetycznej w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą.

Przechodząc dalej oświadczasz, że

Jestem świadoma/świadomy, że treści na stronie przeznaczone są wyłącznie dla profesjonalistów, oraz jestem osobą posiadającą wykształcenie w dziedzinie medycyny estetycznej tj.: lekarzem, pielęgniarką, położną, kosmetologiem, farmaceutą, felczerem, ratownikiem medycznym, lub jestem przedsiębiorcą zainteresowanym medycyną estetyczną w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.

Estetyczny Portal
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.