Czy zastanawiałeś się kiedyś jak bardzo możesz odmłodzić swoją twarz w gabinecie estetycznym? O rok, pięć, czy dziesięć lat? A także – w jaki sposób to osiągnąć? W tym artykule znajdziesz odpowiedzi na te pytania. Dowiesz się także dlaczego to, czego oczekujesz od zabiegu, to 50% sukcesu.
Dr Monika Łyżwa o pacjentach i zabiegach medycyny estetycznej
Dlaczego pacjenci przychodzą do gabinetu medycyny estetycznej?
Każdy pacjent, który odwiedza gabinet estetyczny po raz pierwszy ma jakieś oczekiwania. Z doświadczenia wiem, że do lekarza medycyny estetycznej przychodzimy już z jakimś problemem. Bruzdy nosowo wargowe, zmarszczki na czole, linie marionetki – to tylko niektóre przykłady. Z wiekiem zaczynamy zauważać te rzeczy na swojej twarzy i postanawiamy działać.
W powyższym podejściu nie ma absolutnie nic złego. Powiem więcej – w większości przypadków tyle informacji wystarczy lekarzowi, żeby skutecznie pomóc pacjentowi. Sprawa jest jednak o wiele bardziej skomplikowana. Całe zamieszanie pojawia się już po zabiegu…
Bruzdy nosowo wargowe zniknęły, zmarszczki na czole są mniej wyraźne – problem został rozwiązany.
A jednak pacjentowi czegoś brakuje. Mimo, że głównego problemu już nie ma, to czegoś tak jakby nadal brakuje. Takie sytuacje zdarzają się w medycynie estetycznej dość często. Dlaczego tak się dzieje?
Dlatego, że rolą lekarza jest nie tylko usunąć problem, ale zrealizować oczekiwania pacjenta. A to jest często dużo bardziej skomplikowane niż walka ze zmarszczkami!
Skąd biorą się oczekiwania względem zabiegów?
Oczekiwania pacjentów względem tego, jak będą wyglądać po zabiegu to bardzo ważny wątek. Często decyduje on o sukcesie lub powodzeniu zabiegu w oczach pacjenta. Lekarze nie powinni tego ignorować, a pacjenci nie powinni za to przepraszać.
Zastanawialiście się kiedyś skąd biorą się oczekiwania o takich, a nie innych rezultatach? Moim zdaniem są przynajmniej 3 źródła, gdzie budujemy swoje oczekiwania względem wyglądu.
Źródło 1 – gabinety medycyny estetycznej
Medycyna estetyczna jest młodą branżą, jednak o dużej konkurencji. Wiele gabinetów stara się zaistnieć, pokazując na stronie i w mediach spektakularne przemiany i „efekty przed i po”.
Z jednej strony nie ma w tym nic złego. Warto bowiem pokazywać co dobrego można zrobić dla pacjentów na ich problemy. Jak inaczej pacjenci mają dowiedzieć się o nowej technologii i poznać szczegóły o zabiegu?
Niezwykle ważny jest jednak sposób, w jaki gabinety prezentują te informacje. Z moich obserwacji wynika, że sprawozdanie z efektów zabiegu szybko może przekształcić się w obietnicę, że Ty także osiągniesz takie same rezultaty.
„Pani Kasia była u nas tylko raz na 5 minut i wygląda piękniej, jest bardziej szczęśliwa i dostała podwyżkę w pracy…” – to karykaturalny przykład 😉 .
Widzicie już w czym problem? Oglądając efekty np. kwasu hialuronowego w Internecie dostajecie obietnicę, że Wy też będziecie mogli poddać się takiej przemianie. Niestety nie zawsze jest to możliwe.
Źródło 2 – Instagram i promowanie doskonałości
Drugim źródłem zbyt dużych oczekiwań od zabiegów jest Instagram i media społecznościowe. Czyli miejsca, gdzie zwykłe selfie od niechcenia jest powtarzane wcześniej 30 razy, żeby wyszło dobrze. Miejsce, gdzie po godzinie obrabiania zdjęcia w Photoshopie, influencerka dodaje hashtag: #nofilter…
Żeby było jasne – ja nie mam problemu z mediami społecznościowymi. Pokazują one piękny świat (piękniejszy niż w rzeczywistości) i to też jest w porządku. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że podbija to nasze oczekiwania względem wyglądu i kształtuje pojęcie ludzkiego piękna na nowo.
Źródło 3 – bliskie otoczenie
Ostatnim źródłem, które buduje nasze oczekiwania względem zabiegów estetycznych jest bliskie otoczenie. O czym mówię? Na przykład o Twojej koleżance, która skorzystała z zabiegu liftingu twarzy i ma wspaniałe efekty. Szczerze poleca Ci to samo i jest przekonana, że będziesz miała świetne efekty. A co jeśli… nie będziesz?
Każdy człowiek jest inny i każdy starzeje się inaczej. Dobra wiadomość jest taka, że medycyna estetyczna może dawać spektakularne efekty w krótkim czasie. Zła – że te efekty będą inne u Ciebie niż u koleżanki, która miała podobny zabieg.
Czy naprawdę chodzi o odmładzanie się?
Jeśli zapytacie mnie na wizycie: „o ile lat młodziej będę wyglądać po zabiegu” to odpowiem „nie wiem”. Już Wam tłumaczę dlaczego.
Niestety, często oczekiwania pacjentów są niemożliwe do spełnienia. Dlatego tytuł tego artykułu o odejmowaniu sobie lat zahacza trochę o clickbait. Nigdy bowiem nie chodzi o cofnięcie swojego wyglądu w czasie. Po pierwsze dlatego, że to niemożliwe 🙂 Po drugie dlatego, że to nie powinno być naszym celem.
Zawsze powtarzam, że największą wartością, którą daje medycyna estetyczna jest profilaktyka. Czyli sprawienie, że będziemy starzeć się wolniej.
Czy przychodząc np. na wypełnienie kwasem hialuronowym będziesz wyglądać młodziej? Zdecydowanie tak, jednak prawdziwa wartość z tego typu zabiegów leży w tym, że będziesz starzeć się wolniej.
Lekarz nie cofnie czasu
Gdybym jako lekarz medycyny estetycznej miała magiczne urządzenie, które cofa czas, to… zostawiłabym je w spokoju. Lekarz medycyny estetycznej nie może i nie powinien próbować cofnąć czasu. Powinien za to sprawiać, żebyś wyglądał najlepiej w swojej naturalnej skórze – a to zupełnie możliwe.
Jest jedna myśl, którą chciałabym żebyś zapamiętał z tego artykułu: Udając się na zabieg do gabinetu estetycznego myśl o tym, żeby jutro wyglądać tak dobrze jak dziś, a nie dziś wyglądać lepiej niż wczoraj.
ESTETIK.PL – treści dla profesjonalistów medycyny estetycznej, które podbijają Internet!
W branży medycyny estetycznej, w której bezpieczeństwo, precyzja i innowacyjność odgrywają kluczową rolę, firma Estetik zajmuje…
Marka IBSA Derma stworzyła jedyny produkt, który nie zawiera komórek tłuszczowych, ale regeneruje, odnawia i…