Co to jest lipotransfer?
To autologiczny przeszczep tłuszczu. Polega na tym, że pobieramy tłuszcz z jednej okolicy, a podajemy w innej. Reklamy zachwalają, że możemy pobrać tłuszcz skądkolwiek na ciele. I że możemy podać, gdziekolwiek chcemy, np. na twarzy. Niby to prawda, ale lipotransfer jest procedurą inwazyjną i trudną. Mamy tu do czynienia z dwiema procedurami, bardziej inwazyjną (pobranie tłuszczu) i mniej inwazyjną (podanie tłuszczu, którzy wcześniej trzeba odpowiednio spreparować).
Lipotransfer – etap pobierania tłuszczu
Odbywa się w zabiegu liposukcji, więc przy okazji mamy efekt odchudzenia. Jest to plusem dla osób, które mają dużo tkanki tłuszczowej i minusem, dla osób szczupłych.
Wady liposukcji:
- pobranie tłuszczu jest procedurą inwazyjną. Można ją porównać do wyskrobywania jej, tak jakbyśmy tarli marchewkę na tarce. Tłuszcz nie jest luźna, półpłynną tkanką, jak np. smalec, przypomina bardziej słoninę. Nasza tkanka podskórna jest połączona z tkanką łączną, czyli kolagenem. Razem tworzą zwartą strukturę anatomiczną. Aby ten tłuszcz zebrać, musimy go mechanicznie oderwać;
- wymaga wykonania wcześniejszych badań;
- wiąże się z ryzykiem infekcji;
- po zabiegu potrzebna jest rekonwalescencja. Tkanka tłuszczowa jest dosyć mocno unaczyniona, więc uraz jest spory.
Tłuszcz pobiera się do strzykawek lub sterylnych pojemniczków.
Lipotransfer – oczyszczanie komórek tłuszczowych
Spośród wielu rodzajów liposukcji (m.in. laserowej, ultradźwiękowej, RF) wybiera się klasyczną, ręczną. Chodzi o to, żeby wydobyć jak najbardziej żywą tkankę tłuszczową. Aby przeżyło jak najwięcej komórek tłuszczowych. W innych metodach stopień uszkodzenia jest większy niż w ręcznej liposukcji.
W czasie pobiernia tłuszczu zeskrobuje się: tłuszcz żywy i uszkodzony, płyn znieczulający, krew, zwłóknienia. Kolejnym etapem jest proces czyszczenia, płukania, żeby przygotować preparat. Trwa on kilkanaście do kilkudziesięciu minut. Efektem oczyszczania jest preparat tłuszczu, który możemy podać jako wypełniacz.
Lipotransfer – wypełnianie tłuszczem
Najpopularniejsze obszary do wypełniania tłuszczem to:
- twarz,
- miejsca intymne (zarówno u kobiet i mężczyzn),
- blizny – pourazowe, po wypadkach.
Dlaczego trudno przewidzieć efekty lipotransferu?
Problemem przy podawaniu preparatu tłuszczu jest to, że przez ok. pół godziny, wtedy gdy trwa jego oczyszczanie, znajduje się on poza organizmem. Dodatkowo proces płukania nie gwarantuje idealnej separacji. Nie ma szansy, aby wszystkie wstrzyknięte w nowe miejsce komórki tłuszczowe przeżyły.
Co to oznacza w praktyce? Inne metody wypełniania są przewidywalne. Jak podamy 1ml kwasu hialuronowego, to mamy efekt 1 ml w tkance. W przypadku tłuszczu, jak podajemy 1 ml, to nie wiemy, czy po 4 tygodniach będziemy mieć 0,8 ml, czy 0,4 ml. Wiemy, że jego część, minimum 20%, się wchłania. Gdyby było wiadomo, że jest to zawsze 20%, podawałoby się w trakcie zabiegu po prostu 20 procent więcej preparatu. Niestety, nie wiemy, ile komórek przeżyje i ile tłuszczu się wchłonie.
Lipotransfer – od czego zależy ilość wchłanianego tłuszczu?
Zależy ona od wielu czynników:
- techniki opracowania tłuszczu, jego pobrania, oczyszczenia, sprzętu do płukania;
- techniki podania, a podaje się go inaczej niż kwas hialuronowy czy biostymulator,. Tutaj kluczowa jest umiejętność lekarza, ale też cierpliwość pacjenta. Cały zabieg od pobrania do wstrzyknięcia trwa długo, 2-3 godziny;
- predyspozycji pacjenta w danym momencie. Może być ona w dniu zabiegu zupełnie inna niż np. 3 miesiące wcześniej lub później. Mogą być też różnice we wchłanianiu nawet między lewym i prawym policzkiem: z lewej strony wchłonie się 20% tłuszczu, a z prawej 50%.
Lipotransfer – dlaczego daje mało precyzyjny efekt?
- Nie da się przewidzieć stopnia wchłanialności tłuszczu.
- Efekt jest niejednorodny. Kwas hialuronowy czy biostymulator jest jednolitym żelem. Tłuszczu nie da się opracować aż tak bardzo, aby pozbyć się wszystkich włókien czy innych niejednorodnych elementów.
- Tłuszcz podaje się przez kaniulę, a ona nie jest tak precyzyjna jak igła.
Lipotransfer – dlaczego warto wykonywać go u osób 50+
U osób starszych, 50 +, jest to idealna metoda na zrobienie tzw. rusztowania, czyli odtworzenie objętości tkanek. Jednak przy założeniu, że nie będzie to precyzyjne (bo nie wiemy, ile się tłuszczu wchłonie). Do precyzyjnego wykończenia można wykorzystać inne metody (np. kwas hialuronowy). Nie jest to więc zabieg do wypełniania zmarszczek czy bruzd, ale do nadania kształtu. U starszych osób, u których są już spore ubytki, efekty zabiegu są naturalne. Poprawia się nie tylko kształt twarzy, ale też jakość skóry. Może to być związane z obecnością w tłuszczu komórek macierzystych. Może to być przyczyną to, że preparat podaje się na dużych powierzchniach, więc spory uraz może uruchomić mocne procesy naprawcze.
Lipotransfer – dlaczego nie warto wykonywać go u osób 30+
Moim zdaniem, tym kontekście naciągactwem jest namawianie 30-letnich osób na wypełnianie policzków tłuszczem. To jest wręcz karygodne, bo u tych osób nie ma wskazań do takiego zabiegu. Jest on nieprecyzyjny i drogi. W dodatku lipotransfer wiąże się z dużym stanem zapalnym. Utrzymuje się po nim dość długo obrzęk, 4, czasem nawet 8 tygodni. Jaki jest więc sens narażać na uraz brzucha, opaski uciskowe, itp. osobę młodą, u której drobnych korekt można dokonać nieinwazyjnym biostymulatorem. Do kategorii naciągactwa zaliczam też mówienie o komórkach macierzystych, bo nie ma na ten temat do końca wiarygodnych i jednoznacznych badań.
Lipoliza iniekcyjna czy kriolipoliza – co skuteczniej usunie tłuszcz?
Obydwa zabiegi stosuje się, aby usunąć nadmiar tkanki tłuszczowej. Jednak ponieważ ich sposoby działania są zupełnie inne, powinny być też stosowane w odmiennych przypadkach. Wtedy są skuteczne.
Zdaniem dr Marty Szyderskiej najlepsze rezultaty przynosi podanie kwasu polimlekowego w doły skroniowe, okolicę przeduszną i na linię żuchwy. Dzięki tej metodzie zostają odbudowane utracone …