Jesienne zabiegi – jak się na nie przygotować?
Wrzesień, kiedy temperatury stają się niższe, a nasłonecznienie mniejsze, to idealny moment na wykonywanie bardziej inwazyjnych procedur. Możliwa jest już wtedy bezpieczna rekonwalescencja, jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę, że równie ważne jest odpowiednie zadbanie o skórę przed kuracją. Gwarantuje ono uzyskanie lepszych efektów.
Anna Jaros-Sajda o przygotowaniu do zabiegów
kosmetolog i właściciel łódzkiego gabinetu Skin Masters.
Przygotowanie to podstawa
Wśród klientek gabinetów utarło się przekonanie, że powinny przestrzegać rekonwalescencji pozabiegowej. Kobiety mają świadomość tego, że brak odpowiedniej troski w tym czasie może wyrządzić skórze krzywdę. Niestety, mniej rozpowszechniona jest informacja, że brak kompleksowej pielęgnacji przed może skończyć się dokładnie tym samym. Nie jest tak, że inwazyjne kuracje mogą być wykonywane na każdym typie cery, niezależnie od jej kondycji. Jeśli zdolności regeneracyjne skóry są niewielkie, a my dobierzemy do niej zbyt mocne parametry, osiąga się efekt odwrotny do oczekiwanego. Ze skóry, która już na starcie terapii jest osłabiona i nieodpowiednio pielęgnowana, poprzez zabiegi niewiele więcej uda się wykrzesać. Dlatego to, co powinno być robione już teraz, to wzmacnianie potencjału gojącego, aby następnie skóra umiała odpowiedzieć na bodziec. Jeśli ktoś we wrześniu zamierza wykonać inwazyjną procedurę bądź też całą serię, już teraz powinien spotkać się ze specjalistą, który pomoże mu dobrać pielęgnację „przed”. Dzięki temu efekt będzie zmaksymalizowany.
Odwodnienie i nie tylko
Latem skóra większości z nas jest przesuszona i odwodniona, w związku z czym nie ma możliwości zareagowania na metody wykorzystujące technologie takie jak fala radiowa czy IPL, których działanie opiera się na podgrzewaniu tkanek. Gdy mamy do czynienia z odwodnioną tkanką, ciepło nie może na nią właściwie oddziaływać. Oczywiście odwodnienie nie jest jedynym problemem w okresie letnim. Brak dbałości o odpowiednie nawilżenie, intensywna ekspozycja słoneczna, kąpiele w morzu, a niekiedy także spożywanie większych ilości alkoholu – to wszystko powoduje, że skóra podczas urlopu przechodzi prawdziwy sprawdzian, a płaszcz hydrolipidowy nie utrzymuje się w stanie równowagi. W okresie wakacji stosowanie kremu z kwasem hialuronowym, nawilżającym skórę, w połączeniu z ochroną przeciwsłoneczną w postaci kremu SPF50 powinno być zatem absolutną podstawą.
Sierpień i wrzesień idealnym momentem
Kiedy planujemy na jesień wykonywanie bardziej inwazyjnych procedur, wskazane jest wielowymiarowe, kompleksowe podejście do dbałości o kondycję skóry. Ważna jest też poprawa kondycji całego organizmu, co zawsze jest procesem. Organizm musi odpowiedzieć na poszczególne składniki i suplementację, a to wymaga czasu. Przygotowanie do jesiennych zabiegów powinno trwać minimum miesiąc, dlatego właśnie teraz, w sierpniu i we wrześniu mamy idealny moment, aby zgłosić się do kosmetologa i ocenić kondycję skóry przed inwazyjnymi metodami z wykorzystaniem kwasów czy technologii, które mniej więcej od połowy września można już zacząć wykonywać.
Pielęgnacja wykonywana przed inwazyjnymi terapiami różni się od tej standardowej, stosowanej latem. Ta w głównej mierze skupia się na antyoksydacji, natomiast jesienią powinniśmy koncentrować się na nawadnianiu i wykorzystywaniu inhibitorów tyrozynazy zapobiegających powstawaniu przebarwień. Dość często zdarza się, że po zabiegu przebarwienia potrafią się pogorszyć. Wysycając wcześniej skórę substancjami, takimi jak właśnie inhibitory tyrozynazy, zapobiegającymi niekontrolowanej nadprodukcji melaniny przez melanocyty, zabezpieczamy się przed tym, że osiągniemy efekt odwrotny do zamierzonego.
Gwarancja lepszych efektów
Spora część klientek gabinetów estetycznych wychodzi z założenia, że przecież nie musi przesadnie przejmować się obecnym stanem swojej skóry, bo i tak we wrześniu wykona zabieg lub ich serię, co przywróci cerę do przedwakacyjnej formy. Nie jest to jednak założenie słuszne. Taką kobietę czekają raczej dwa zmarnowane miesiące jesiennych terapii, w trakcie których skóra będzie dopiero przywracana do stanu umożliwiającego wykonywanie mocniejszych, bardziej efektywnych procedur. One nie będą mogły zadziałać, bo skóra po prostu nie będzie na nie gotowa.
Istnieją dwa możliwe scenariusze, które mogą spotkać naszą skórę, jeśli poddamy ją metodom inwazyjnym bez wcześniejszego przywrócenia jej dobrej kondycji. W pierwszej kolejności może skończyć się na tym, że rezultat po prostu będzie słabszy od oczekiwanego (lub że nie będzie go w ogóle). Drugim, znacznie gorszym scenariuszem, jest sytuacja, w której gabinet, kierując się chęcią zysku, wykonuje kurację na uszkodzonej skórze klientki. A ona ma później żal, że terapia nie przyniosła korzyści, lub – co gorsza – wywołała komplikacje. Z reguły to jednak nie sam zabieg był zły – zła była klasyfikacja skóry do niego.
Nie chodzi o to, aby przesadnie straszyć kobiety tym, co może się wydarzyć. Warto po prostu mieć świadomość, że tylko odpowiednie i mądre przygotowanie pod okiem doświadczonego specjalisty pozwoli na to, aby pieniądze wydane na kurację zwróciły się w największym możliwym stopniu. Że nie będą pieniędzmi „wyrzuconymi w błoto”.
Holistyczne dbanie o siebie – jak ułożyć plan zabiegowy?
Jak dziś dbajmy o zdrowie? Z pewnością chcemy czuć się zaopiekowani przez wykwalifikowanych specjalistów, którzy zajmą się nami w kompleksowy sposób. Mamy też mało czasu i jesteśmy zabiegani, dlatego chcemy zaoszczędzić nasz czas. Coraz częściej dążymy do tego, aby lekarze podchodzili do nas indywidualnie i holistycznie – patrząc na stan naszego zdrowia oraz potrzeby. Stawiamy zdrowie na pierwszym miejscu, ale zależy nam także na utrzymaniu młodości i zarezerwowaniu czasu na relaks..
Emocjonujący świat, w którym delektujemy się każdym momentem. Hotel Quadrille***** to zabytkowy kompleks parkowo-pałacowy z…
Dr Dominik Kalinowski o lipolizie Lekarz medycyny estetycznej Czym jest lipoliza? Mechanizm lipolizy wykorzystuje się…